Wszystkiego naj w tym roku, który nadszedł i już z nami jest. Oby był taki jakim go sobie wymarzyliśmy w roku poprzednim.
Wszystkiego naj w tym roku, który nadszedł i już z nami jest. Oby był taki jakim go sobie wymarzyliśmy w roku poprzednim.
Pisałem w ostatnim poście o pakietach minut. Teraz te pakiety można wygrać jutro w konkursie. Mega!
Co prawda nie dają ich za darmo. Ale aż za 1 zeta 🙂
Szczegóły: Trzeba jutro wejść na profil fejsowy halonetu gdzieś przed 11:00. Około 11:00 mają się pojawić tam cztery pytania konkursowe. Potem trzeba wysłać odpowiedzi na te pytania i czekać na info czy się wygrało czy nie. A jeśli się nie wygrało to można spróbować w następny i jeszcze następny piątek. Jutro są oba pakiety prepaid do wygrania te które mają 500 minut i te co mają 1200 minut. To dla trzech pierwszych. A dla siedmiu też szybkich, ale nie tak szybkich jak Ci pierwsi trzej 🙂 są SMS-y.
Promocja się nazywa „Grudniowe piątki z HaloNet” i można o niej poczytać na stronie halonetu.
No to teraz analiza opłacalności. Powiedzmy, że dzwonimy dużo na polskie numery stacjonarne. Niech będzie te 1200 minut w miesiącu. W pakiecie zapłacimy za to 59 zł, gdybyśmy chcieli wydzwonić tyle minut poza pakietem wyszłoby nas 84 zł, jest różnica, widać od razu. No to teraz komórki. Znów 1200 minut. W pakiecie zapłacimy 59 zł, a poza pakietem (1200 x 0,18 zł) 216 zł…łooo no tu już oszczędność jest bardzo duża. Ponad 70% mniej płacimy wykupując pakiet. To już jest konkret, co nie?
I teraz bomba…Nie trzeba podpisywać umowy (znaczy można jeśli ktoś chce i wtedy umowa jest na 12 miesięcy i dostaje się numer telefonu, ale to tylko alternatywa dla prepaida). Taki pakiet kupuje się na swoim panelu na jeden miesiąc. Po tym miesiącu jeśli ustawiliśmy sobie jego odnawianie to się odnawia a jeśli nie, to się nie odnawia. I to jest super. Bo odnowić, mogę kiedy chcę za tydzień, za miesiąc, wszystko jedno. Zatem jak wiem, że dużo będę dzwonił to myk kupuję pakiet, jak wiem, że nie to się wstrzymuję. A więc po prostu prepaid. I to jest fajne, i to popieram!
No i nadszedł czas na kilka słów na temat telekonferencji w telefonii halonet. Usługa jest super przydatna. W kilka osób możemy się zdzwonić i porozmawiać. Jeśli wszyscy są w halonet (mają konto i/lub numer) to jest to całkiem za free. Usługa działa jednak też tzn. można z niej korzystać gdy nie ma się konta w halonet. Wtedy jednak wszyscy (którzy nie mają konta w halonet) płacą za połączenie jakby dzwonili na stacjonarny polski numer (cena oczywiście wynika ze stawki jaką ma operator telekomunikacyjny który obsługuje nasze połączenia).
Zasada uczestnictwa jest prosta dzwonimy na numer telekonferencji halonet, tj. 223500908 i podajemy później dwa kody dostępowe. Takie kody otrzymamy od organizatora telekonferencji (o nim za chwilę), czyli osoby która rezerwuje ją…Po podaniu kodów możemy już uczestniczyć w telekonferencji, czyli mówić i/lub słuchać pozostałych uczestników.
Trzeba tu pamiętać że są dwa rodzaje użytkowników tej usługi.
– Admin, moderator, rejestrujący etc. czyli ta osoba, która rezerwuje pokój wirtualny na konkretny termin. Nazwę go „adminem”, zresztą zgodnie z nomenklaturą (ładne słowo :)) używaną przez halonet,
– uczestnicy telekonferencji, czyli osoby które wchodzą do wirtualnego pokoju i uczestniczą w telekonferencji, nazwę ich „inni uczestnicy telekonferencji” (inni bo w ich składzie nie uwzględniam „admina”).
Admin jak pisałem rezerwuje wirtualny pokój, żeby mogła się w nim w przyszłości (albo w chwili obecnej – o tym za moment) odbyć telekonferencja.
I tak ma on aż trzy możliwości takiej rejestracji.
1) przez telefon,
2) przez formularz:
2a) umieszczony na stronie: www.halonet.pl/telekonferencje/zaloz-przez-strone-www/
2b) znajdujący się w panelu klientów halonet.
W przypadku 1) i 2a) nie jest wymagane by Admin był klientem halonet, w przypadku 2b) już tak. Czym różnią się te sposoby rezerwacji?
Jeśli chodzi o rezerwację przez telefon to jest to przypadek gdzie terminu rozpoczęcia telekonferencji nie można odroczyć w czasie, ponieważ admin zakłada tą telekonferencję właśnie przez telefon i od razu jest ona realizowana.
Tu nasuwa się pytanie, jeśli ktoś uważnie czytał o kody dostępowe. Jak to zrobić skoro, są potrzebne kody? Otóż…te kody admin może wcześniej ustalić z pozostałymi „innymi uczestnikami telekonferencji” – nazwę ich jeszcze może bardziej skrótowo „IUT”. Wtedy Admin umawia się z IUT-ami by o 20:00 zadzwonili na 223500908 i wpisali takie a takie kody. Sam admin powinien ciut wcześniej np. 19:58 zarezerwować taką telekonferencję przez telefon i podczas rejestracji wpisać (zadeklarować) te kody. Jak założy telekonferencję, czeka spokojnie w pokoju na wejście „IUT-ów”.
Osobiście uważam, że jest to najgorszy sposób rezerwacji telekonferencji, ponieważ jeśli admin się rozłączy to już do pokoju nie wejdzie i konferencja tak naprawdę nagle się zakończy, no i jeszcze jest kwestia kodów, które (małe to prawdopodobieństwo, ale jest) może w tym momencie wykorzystywać inny użytkownik i wtedy musimy deklarować inny kod, ale trzeba wtedy powiadomić innych uczestników, że zmienił się kod, a to już jest kłopotliwe. Zdecydowanie bardziej polecam rezerwację przez formularz, czyli 2a) lub 2b). Rezerwując przez formularz, dostajemy z przydziału konkretne kody i nie musimy się martwić, że się zdublują, a poza tym możemy zarezerwować sobie pokój i na jutro i na pojutrze…
Usługa jest stabilna, działa dobrze. Test był przeprowadzony dla 4 osób, z których 3 były w halonet i jedna poza. Nie było większych zakłóceń, czy przestojów albo niskiej słyszalności.
Telekonferencję zakłada się bardzo szybko. Rezerwacja przez telefon nie zajmuje nawet 1 minuty. Wypełnienie formularza trwa jeszcze krócej.
Na koniec jeszcze o max. ilości IUT-ów. Otóż razem z adminem może ich być aż 30. Trochę nie wyobrażam sobie telekonferencji z taką ilością użytkowników, gdyby nagle zaczęło mówić 5 osób to byłoby to niezrozumiałe. Choć jeśli admin umiałby utrzymać dyscyplinę to kto wie 🙂 Na pewno gdyby chodziło tylko o przekazanie jakieś wiadomości dużej liczbie IUT-ów bez dyskutowania czy komentarzy z ich strony to z pewnością telekonferencje halonet są tu świetnym rozwiązaniem.
Odmeldowuję się
Telekonferencje od dość dawna są już co prawda w halonet, ale też dawno z nich nie korzystałem i robiłem to sporadycznie. Pora zatem przyjrzeć się im szczegółowiej. W ten weekend zatem testy telekonferencji, a w przyszłym tygodniu obiecuję wpis na ten temat.
Testowałem przez weekend audiobooki przez telefon. No i po testach. Usługa działa sprawnie i poprawnie. A jest w gruncie rzeczy prościutka. Wybieramy numer telefonu, który odpowiada utworowi, dzwonimy na niego i słuchamy utworów literackich w interpretacji polskich lektorów (Pań i Panów). To wszystko. Informacje o audiobookach opublikowano na tej stronie: www.halonet.pl/promocje/audiobooki-przez-telefon/. Znajdziecie tam: nazwę utworu i autora, lektora, który czyta ten utwór, numer telefonu pod który dzwonimy by go posłuchać oraz długość utworu. To ostatnie jest bardzo przydatne bo wiemy czego się możemy spodziewać, tzn. ile czasu musimy sobie zarezerwować. Osobiście polecam słuchać utworów przez komputer i słuchawki (korzystamy wtedy z komunikatora voip) lub dać telefon na głośnomówiący. Chyba, że ktoś lubi trzymać słuchawkę przy uchu przez parę minut, ale moim zdaniem niezbyt to wygodne jest.
Oczywiście wszystkich audiobooków słuchałem za darmo. Halonetowcy mogą sobie tak odsłuchiwać. A co jeśli nie jesteś halonetowcem, czyli nie masz konta w halonet? Proste. Utwórz sobie konto i też bądź halonetowcem. Tu zakładamy za darmo konto: www.halonet.pl/zaloz-profil/, a potem możesz słuchać za darmo audiobooków. Jeśli konta zakładać nie chcesz, to możesz dzwonić pod numery audiobooków od każdego innego operatora, no ale wtedy już płacisz jakbyś dzwonił na numer stacjonarny polski, tyle ile liczy sobie twój operator.
Co do jakości utworów. Powiem szczerze, nie powala. Taka sobie. Trochę ewenement, na komunikatorze była jakby lepsza jakość niż na telefonie. Jednak jeśli mogłem wysłuchać za darmo, to i tak nie ma co narzekać. O samych utworach i lektorach pisał nie będę, za jednym wyjątkiem. Utwory czytają bardzo znani i popularni aktorzy, na mnie jednak najlepsze wrażenie wywarł, o wiele mniej znany Wiktor Korzeniewski. I jemu przyznaję palmę pierwszeństwa, jako najlepszemu lektorowi. Hip hip hurra!
Do słuchania audiobooków zachęcam wszystkich, słuchajcie i delektujcie się prozą i poezyją.
W ten weekend mam zamiar przetestować usługę audiobooków przez telefon oferowaną przez halonet. Po weekendzie podzielę się z Wami moją opinią na jej temat.
Życzę dobrej zabawy w nadchodzące weekendowe wieczory i poranki.
Już od pewnego czasu o telefonii Halonet można poczytać również w języku angielskim. Strona po angielsku posiada adres:
www.halonet-voip.com/.
I jeśli macie znajomych czy przyjaciół, którzy preferują język Szekspira to podeślijcie im linka żeby mogli zapoznać się z ofertą telefonii internetowej Halonet. Warto dodać, że wersja angielska nie jest kopią strony polskiej 1:1 i brak w niej kilku sekcji czy podstron, a te które są czasami występują w wersji okrojonej. Ale te najważniejsze i kluczowe informacje na niej z pewnością znajdziecie.
Tak jak obiecałem niedawno wziąłem na tapetę i przetestowałem sms voice w Halonet. Nie jest to jakaś wielka nowość na rynku, kilka firm to oferuje, ale mówi się o tym niewiele i reklam promujących taki sposób wysyłania komunikatów też nie spotkasz nigdzie. Zastanawiałem się dlaczego, przecież to na pierwszy rzut oka fajna oferta. Testy trochę zweryfikowały mój przedwczesny entuzjazm, ale tylko trochę…a zatem przejdźmy do sedna, czyli testów. SMS Voice to SMS, którego nie odczytujecie ale odsłuchujecie. W Halonet taki SMS przygotowuje się bardzo prosto. Wpisuje się tekst tego smsa, a potem jest on przetwarzany na komunikat głosowy (dźwiękowy), już bez naszego udziału (robi to syntezator mowy). Spotkałem się z smsami voice gdzie można było nagrać swój komunikat dźwiękowy i taki wgrać i potem dostarczyć odbiorcy, ale halonet akurat takiej opcji nie ma. Mi to akurat nie przeszkadza bo o wiele prościej jest wpisać tekst niż bawić się w komunikaty głosowe (choć własne nagranie z kolei jest szybciej identyfikowane przez odsłuchującego, i to akurat dla niektórych może być pewnym atutem takiej formy smsa voice).
Postanowiłem wysłać smsy na numer stacjonarny i komórkowy, żeby sprawdzić czy nie będzie jakieś różnicy. Testy przeprowadziłem na dwa sposoby, skorzystałem z programiku halonet sx (przyjazna apka pod windowsa www.halonet.pl/halonet-sx/) oraz panelu administracyjnego halonet (wejście po zalogowaniu do profilu halonet). Skupię się tutaj tylko na pokazaniu jak to się robi w halonet sx, choć w gruncie rzeczy przez panel odbywa się to wręcz identycznie. No to startujemy.
Przed testami przeczytałem instrukcję, którą znajdziecie (linka do niej) na tej stronie: www.halonet.pl/oferta/usluga-sms-voice. Przyda się, zresztą ja zawsze polecam zapoznawanie się z wszelakimi instrukcjami, choćby pobieżnie. Po przeczytaniu instrukcji przeszedłem do czynu, czyli posłania pierwszego komunikatu. Odpaliłem halonet sx, tzn. kliknąłem w ikonkę na pulpicie, a potem:
Już zawczasu, właśnie z instrukcji dowiedziałem się, że odbierającemu sms voice, nie pokaże się żaden numer, czyli po prostu jest to traktowane jak połączenie z numeru zastrzeżonego. I tu jest pewna niedogodność. Otóż jeśli Wasz odbiorca posiada blokadę połączeń z numerów zastrzeżonych wtedy taka wiadomość nie zostanie mu dostarczona, co prawda taką blokadę ma pewnie nieduża ilość waszych znajomych, ale zdarzyć się mogą. Więc po co jest pole „Nadawca (podpis)”, skoro ono się i tak nie wyświetli? Pytanie słuszne, bo faktycznie podpis się nie wyświetli ale za to odbiorca usłyszy od kogo jest ta wiadomość. Moim zdaniem to ważne bo…pomyślcie sobie jak byście zareagowali gdybyście odbierając telefon usłyszeli „Zapraszam Cię na imprezę urodzinową Roberta, w dniu pierwszego sierpnia o jedenastej” hmm, przez dłuższą chwilę pewnie byście się zastanawiali o co chodzi i czy to nie jest jakiś głupi kawał? A teraz pomyślcie jakże sensowniej byłoby gdybyście na początku w polu nadawca napisali swoje imię i nazwisko. Przysłowiowo „Jan Kowalski”. Jeśli tak to odbiorca usłyszy wiadomość w ten sposób „SMS od Jan Kowalski. Zapraszam Cię na imprezę urodzinową Roberta, w dniu pierwszego sierpnia o jedenastej” Czyż nie jest to sensowniejsze? Już na początku odsłuchujący wie od kogo taki komunikat i może się już spokojnie skupić na jego treści. Jak wpiszecie w polu „nadawca” imię i nazwisko halonet i tak doda do tego zawsze „SMS od”. Tak naprawdę nie musicie wypełniać pola „nadawca”. Treść początkową możecie wpisać w polu tekstowym i dowolnie wtedy rozpocznie się Wasza wiadomość np. „Wiadomość od Janka Kowalskiego…” czy „Jan Kowalski przesyła Ci głosowy SMS…”.
Ważna uwaga dotycząca numerów. Przy teście wpisałem swój numer komórkowy (w polu nadawca) takim ciągiem „69243xxxx”. Automat przeczytał to jako „SMS od sześćset dziewięćdziesiąt dwa miliony czterysta trzydzieści…i tak dalej” 🙂 raczej tak numeru nie wpisujcie. Jeśli już koniecznie chcecie wpisywać jakiś numer telefonu to zapiszcie go ze spacjami tzn. 22 xxx xx xx (stacjonarny) lub 692 43x xxx (komórkowy) .
Nie mamy za wiele znaków do wykorzystania, bo jest to tylko 160, z drugiej strony na twitterze mamy jeszcze mniej (140), a udaje się często zawrzeć w nich bardzo istotny przekaz. Piszcie zatem zwięźle i treściwie. O czym warto pamiętać?:
– spacje są liczone jak znaki,
– automat nie czyta polskich znaków, („ś” przeczyta jak „s” itd.). Czyta znaki specjalne np. „?” przeczyta jako „znak zapytania”. Tu ciekawostka gdy napiszecie „?????” przeczyta to tylko jeden raz jako „znak zapytania” a gdy „? ?” czyli ze spacją przeczyta już dwa razy „znak zapytania znak zapytania”,
– pod polem z treścią jest licznik znaków, który pokazuje ile jeszcze znaków możemy wpisać.
SMSy wysyłałem pod swoje numery i przychodziły bardzo szybko, w kilka sekund. Głos Pani „syntezatorki” też był wyraźny i jak dla mnie wszystko było zrozumiałe. Pięknie! Pamiętajcie jednak, że SMS voice to nie tekstowy SMS, który po dostarczeniu, nawet gdy nie zostanie odczytany od razu przez odbiorcę to jest przechowywany w skrzynce odbiorczej i można go odczytać nawet za tydzień. SMS Voice jeśli nie zostanie odebrany „przepada” a niestety pieniądze nie zostaną nam zwrócone bo są pobierane za wysyłkę, a nie za jej odbiór. W tym miejscu żeby nie zrobiło się nagle smutno i pesymistycznie muszę napisać, że odbiorcy będzie dostarczany taki SMS Voice aż 4 razy, czyli jeśli nie odbierze go za pierwszym razem potem jeszcze trzy razy zadzwoni mu telefon, po odebraniu którego usłyszy Sms voice (oczywiście jeśli odbierze za drugim czy trzecim razem kolejnych połączeń już nie będzie). Wyjątek stanowią numery, które mają blokadę połączeń zastrzeżonych, właściciel takiego numeru nigdy takiej wiadomości nie odsłucha, a wysyłający niestety za wysyłkę zapłaci. Tu też ciekawostka, a może dla niektórych oczywistość, jeśli dany numer pod który jest wysyłany sms voice ma blokadę numerów zastrzeżonych a np. po pierwszej próbie wysyłki, ta blokada zostanie ściągnięta, to przy kolejnej próbie już odbiorcy telefon zadzwoni i będzie mógł odebrać tego smsa. To oznacza, że system nie zniechęca się po pierwszej próbie i nawet jeśli „wyczuje” blokadę to spróbuje ponownie później, i gdy jej nie będzie to dostarczy tego smsa voice. Sam się zastanawiałem, czy tak to działa, i założyłem blokadę, potem ściągnąłem i odbyło się wszystko tak jak opisałem. Dochodzimy do końca. No chyba się tak jeszcze nigdy nie rozpisałem 🙂
To na koniec podsumowanie:
Minusy SMS Voice w Halonet:
– SMSy Voice nie są nigdzie (w odróżnieniu od normalnych smsów) „przechowywane”. Jeśli odbiorca pomimo czterech prób dostarczenia mu SMSa voica nie odbierze telefonu, nie będzie już miał więcej szans odsłuchania wiadomości, a wysyłający i tak zapłaci za wysyłkę. Na plusik warto jednak powtórzyć, że próba dostarczenia nie jest jedna ale cztery, a to już naprawdę sporo.
– Nie można ich wysyłać na zagraniczne numery.
Plusy SMS Voice w Halonet:
– Usługa w Halonet jest tania. SMS Voice na numer stacjonarny kosztuje 7 groszy, a na komórkowy 17 groszy.
– Można je wysyłać na numery stacjonarne i komórkowe.
– Można je wysyłać hurtem pod 30 numerów, to bardzo wygodne jak chcemy wysłać jeden komunikat do tak sporej grupy znajomych.
– Dobra opcja dla wstydliwych, jeśli boisz się coś powiedzieć, a nie chcesz wysyłać „bezdusznego” smsa tekstowego, wyślij SMS Voice 🙂
– Bardzo szybko są dostarczane.
Ja jestem zwolennikiem SMSa Voice i Wam też go polecam.
Na koniec tylko rada, ponieważ Smsy voice bardzo szybko są dostarczane od momentu wysłania, starajcie się je wysyłać gdy jest duże prawdopodobieństwo, że odbiorca (szczególnie w przypadku numeru stacjonarnego) będzie miał w tym momencie możliwość odebrania tego telefonu i tym samym odsłuchania Waszego SMSa Dźwiękowego.
Żegnam się, i zachęcam do wpisywania w komentarzach Waszych opinii o SMS Voice.